BDSM interesuję się od zawsze - nigdy nie kręciło mnie nic innego poza byciem zniewoloną. Długo szukałam swojego wymarzonego partnera, który pozwoli mi się spełnić w klimacie, będzie nade mną dominować. Ciężko jest znaleźć kogoś takiego, kto by odpowiadał naszym preferencjom i wymaganiom - bo nawet największa uległa ma swoje wymagania. Moim wymaganiem jest władczy głos. Spotkałam na swojej drodze mężczyzn, których głosy są... co najmniej niewładcze. A kiedy uległa nie chce czegoś zrobić, podnoszą ten swój głos, mówią szybciej, a przez to plączą im się słowa, i w efekcie są tak władczy jak kura znosząca jajko.
Ja znalazłam swojego wymarzonego, idealnego partnera, który nie tylko odpowiada moim lekkim wymaganiom co do wyglądu, ale też ma cudny głos, którego mogłabym słuchać bez końca. I właśnie przy kimś takim mogę odkryć prawdziwe szczęście, wynikające ze służenia, z bycia własnością.
I wam też tego życzę, byście znaleźli swój ideał.
Na co dzień jestem osobą raczej dominującą - nie lubię, gdy mi się rozkazuje i ciężko mi się podporządkować poleceniom lub zasadom. Dlatego często uchodzę za buntowniczą, a chyba wszystkie rewolucje w szkole są pod moim przewodnictwem. Jednak dla tego jedynego jestem zupełnie uległa.
Jestem dość młoda - przygodę z klimatem zaczęłam w tamtym roku, ale szybko przestać nie zamierzam. BDSM jest naprawdę pięknym, tajemniczym i bardzo wyuzdanym światem. Ten, kogo nie kręci to od urodzenia, kto nie urodził się z tym ziarnem w sobie, nie będzie w pełni należał do naszego świata, nawet jeśli będzie chciał. Po wydaniu Greya pojawił się wysyp pseudo uległych i dominujących. Jednak ci prawdziwi, naprawdę kochający ten świat, zawsze będą i nigdy się nie skończą.
BDSM oferuje naprawdę szeroki wachlarz usług, że się tak wyrażę. To nie tylko bicie, wiązanie i zadawanie cierpienia, ale sam fakt bycia na dole lub na górze. Większość "normalnych" związków też czasem ociera się o BDSM - dając sobie klapsa podczas łóżkowych igraszek czy stosując kajdanki.
Nawet nie wiecie, na czym stoicie.
Na co dzień jestem osobą raczej dominującą - nie lubię, gdy mi się rozkazuje i ciężko mi się podporządkować poleceniom lub zasadom. Dlatego często uchodzę za buntowniczą, a chyba wszystkie rewolucje w szkole są pod moim przewodnictwem. Jednak dla tego jedynego jestem zupełnie uległa.
Jestem dość młoda - przygodę z klimatem zaczęłam w tamtym roku, ale szybko przestać nie zamierzam. BDSM jest naprawdę pięknym, tajemniczym i bardzo wyuzdanym światem. Ten, kogo nie kręci to od urodzenia, kto nie urodził się z tym ziarnem w sobie, nie będzie w pełni należał do naszego świata, nawet jeśli będzie chciał. Po wydaniu Greya pojawił się wysyp pseudo uległych i dominujących. Jednak ci prawdziwi, naprawdę kochający ten świat, zawsze będą i nigdy się nie skończą.
BDSM oferuje naprawdę szeroki wachlarz usług, że się tak wyrażę. To nie tylko bicie, wiązanie i zadawanie cierpienia, ale sam fakt bycia na dole lub na górze. Większość "normalnych" związków też czasem ociera się o BDSM - dając sobie klapsa podczas łóżkowych igraszek czy stosując kajdanki.
Nawet nie wiecie, na czym stoicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz